piątek, 7 listopada 2014

O kolejnej połowie i pewnym początku.

Zacznę dziś od kolejnej połowy.
Choć właściwie jest już bliżej końca nić połowy ale to szczególik. Mowa o kolejnym kocyku. Niektórzy pewnie już co nieco widzieli u mnie prywatnie na fejsie ale wypada zaprezentować go i tutaj :)

Obawiałam się jego kolorystyki, że za kolorowo ale dziewczyny z grupy mówią że jest git, więc jak one tak mówią to tak pewnie jest (i tu pojawia się moja krytyka do wyrobów własnych).
Kolejny kocyk dziecięcy (a mam ich do pokazania jeszcze kilka)
Tym razem w wersji unisex.
Włóczka Alize bamboo fine (tak, tak. bambusowa)




O pewnym początku. Właściwie o kilkunastu przeczytanych stronach nowej książki Vincenta V. Severskiego "Nieśmiertelni". Książka jest trzecią częścią rewelacyjnego (jak dla mnie) thrillera szpiegowskiego napisanego przez byłego polskiego szpiega (i niech tu Was nie zmyli nazwisko autora). 


Oczywiście na tych kilkunastu stronach się nie zakończy moja przygoda z książką Severskiego ale tymczasowo brak mi czasu. Albo raczej wplątałam się w oglądanie serialu od którego nie mogę się oderwać i niebezpiecznie zaczynam siedzieć do coraz to późniejszych godzin nocnych. Dobrze że już doganiam bieżącą emisje :) Później pozostanie doganianie zaniedbanych seriali (nie, nie jest to moda na sukces i klan ;) ), nadrabianie filmów i książek.
A Wy? Co robicie przy okazji szydełkowania czy dziergania (o ile to robicie)? Dajcie znać co porabiacie :) nawet jeśli nie ma to zupełnie związku z dzierganiem ;)

pozdrawiam
buźka!

czwartek, 16 października 2014

Jesteśmy w połowie...


Właściwie to połowa już chwilkę za nami ale ciągle się robi.
A robi się koc- jeden z trzech zamówionych. Plan miałam aby robić je na raz, aby podobnie ich przybywało ale kiedy zorientowałam się że termin się zbliża nieubłaganie postanowiłam, że zrobię je po kolei.
Pierwszeństwo wywalczył pastelowo-różowy, bo było go najwięcej a i robota szła jakoś najsprawniej.
Kocyk jak najbardziej dziewczęcy w kolorze pastelowym różowo-beżowo-białym.
Tak, tak! To super włóczka melanżowa, którą uwielbiam. Chodzi mi oczywiście o dobór kolorów tego typu włóczek bo osobiście mam wiele dylematów jak tu dobrać do siebie jednokolorowe włóczki, żeby wszystko grało.
Ale co tu dużo mówić.
Oto ON:
kocyk dziewczęcy
włóczka ALIZE bella- 50g, 180m. Szydelko 2,5 mm.



i jeszcze jedno...


Proszę oglądać, komentować, cokolwiek ;) dajcie znać że w ogóle ktoś tu zagląda :)
A ja sobie posiedzę z obolałym od szydełkowania łokciem, z wizją końca wszystkich trzech kocyków, gwiazdek bożonarodzeniowych i choć odrobiny słońca :)

Buźka!

niedziela, 5 października 2014

Mówili mi...

Dziś z serii "o życiu".
Także właśnie mówili mi "Zacznij się odchudzać", "zrób coś ze sobą".
To nie była jakaś czcza gadanina bo sama widziałam jak wskazówka na wadze leci dalej i dalej, jednak puszczałam to jakoś mimo uszu. Powtarzałam że to nie jest takie proste, że coś mi się musi w głowie poprzestawiać i "kliknąć".
I kliknęło.
Na przełomie lipca i sierpnia podjęłam decyzję że zaczynam coś ze sobą zrobić. Zaczęłam biegać, jeździć rowerem. Dużym motywatorem stało się popularne endomondo i możliwość porównywania swoich wyników z wynikami innymi, przy okazji mierzenie dystansu, czasu.

Początki były ciężkie. Zaczynałam od krótkich przebieżek na jakieś 3,5 km. Później coraz więcej aż dotarłam do 15 km. Oczywiście nadal nie mam prędkości geparda bo wagi trzeba jeszcze trochę zrzucić, ale nie od razu Rzym zbudowano. Prawda? A 6 kg w 2 miesiące przy mojej awersji do diety to i tak dobrze ;)

A tak wyglądał sierpień z 250 km na liczniku :)


We wrześniu też było powyżej 200 km zrobionych. Zobaczymy jak to będzie zimą kiedy to zawieje i zamiecie ;)
A bieganie nie jest tylko dobrą formą odchudzanie, bo na odchudzanie jest po prostu dobry ruch w każdej formie ;) Ale ja już bez biegania nie umiem. Nie wiem czy to są TE endorfiny co się nimi wszyscy zachwycają ale są ;) pobiegane rano a później energia na cały dzień i robię rzeczy które zwykle odkładałam na później, a jak przez 5 minut nie mam co robić to mnie nosi ;)

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o początkującym bieganiu to tam na dole możecie napisać ;) odpiszę czy wystosuję stosownego posta :)

Buźka pa!

niedziela, 28 września 2014

Debiut, przez duże D.

Jak obiecałam zaczynamy z kiełkowaniem :)
Jak w temacie. Mój debiut szydełkowy. I myślę, że to było nie byle osiągnięcie bo po tygodniu ćwiczenia słupków, półsłupków i oczek zamówiłam pierwszą partię włóczki. Debiut zrodził się też z potrzeby obdarowania Kochanej Kruszyny, której chrzciny zbliżały się wielkimi krokami. Nie jestem w swoim świecie kiedy myślę o kupowaniu banalnych prezentów. Misie, książeczki, zabawki. Ile można? Więc jak pomysłowy Dobromił, ciocia postanowiła "Tak! zrobię kocyk!". I zaczęło się przekopywanie internetu w poszukiwaniu ideału. A ideał znalazłam na blogu kobiety fantastycznej! I z miejsca dziękuję jej za podpowiedź co do wzoru :) Dzięki Pani Agnieszko i Ósme smake!

Słowem zakończenia dodam że wzór został wykorzystany jeszcze kilka razy, tak mi się spodobał :)




I tak to wygląda, dziękuję za uwagę i do następnego :)



wtorek, 23 września 2014

Dzień dobry!

Tak właśnie!
Dzień dobry!

Jestem tu nowa, proszę więc o nie zjedzenie mnie na starcie.

Decyzja o założeniu tego bloga rodziła się długo. Może za długo. Jednak oto jestem ja. Zwykła dziewczyna, która w dzierganiu odnalazła swego rodzaju pasję. Alę tutaj nie tylko o szydełkowych kocykach napiszę. Na pewno napiszę tu trochę o życiu, o filmach, o bieganiu początkującego truchtacza, o książkach.

Także zapraszam niebawem po więcej, a tymczasem blog będzie kiełkował ;)